Czym właściwie jest kaloria?
Kaloria pierwotnie definiowana była jako ilość ciepła potrzebna do podgrzania, pod ciśnieniem 1 atmosfery, 1 grama czystej chemicznie wody o 1°C od temperatury 14,5°C do 15,5°C i wyjaśniać miała teorię zachowania ciepła w silnikach parowych. Jednostka ta, szybko ze świata techniki wkroczyła do świata żywności i pierwszy raz pojawiła się w raporcie nt. żywienia ok. 1890 roku. Aby zastosować jej koncepcję, naukowcy postanowili ją podpalić i to dosłownie. Umieścili wybrane produkty w odpowiednich probówkach i poddali je spalaniu, a probówki – kąpieli wodnej. Następnie sprawdzili, o ile podniosła się temperatura wody. Im woda była cieplejsza, tym żywność musiała być bardziej kaloryczna. Dziś, choć na co dzień mówimy o kaloriach, to w istocie chodzi o kilokalorie (kcal), czyli tysiąc kalorii. Ta jednostka fizyczna oznacza ilość ciepła potrzebną by podnieść temperaturę1 kilograma wody o 1°C. Nasz organizm nie jest jednak maszyną parową, lecz chemiczną, a życiową energię pozyskuje poprzez utlenianie węglowodanów, tłuszczów i białek, które występuje w czasie procesu oddychania komórkowego w mitochondriach. Każde z tych trzech źródeł energii traktowane jest przez organizm w inny sposób. Na każde 100 kilokalorii węglowodanów nasz organizm w czasie trawienia spala maksymalnie 10 kcal. Jeśli chodzi o tłuszcze, na ich strawienie potrzebuje jeszcze mniej energii, z kolei na strawienie białka najwięcej – na 100 kilokalorii białka zużywa od 20-30 kcal. Większość kalorii spala się w stałym tempie, przez całą dobę napędzając procesy życiowe, m.in. regenerację, czyli wymianę starych komórek na nowe, transport tlenu, gojenie się ran, oddychanie itd. Do tych funkcji potrzebujemy około 60% dostarczanej z pożywienia energii. Wszystkie procesy, które utrzymują nas przy życiu, wymagają ok. 22 kilokalorii na każdy 1 kilogram masy ciała dziennie. To oznacza, że 85-kilogramowy człowiek będzie spalał 1900 kalorii dziennie, jedynie leżąc na kanapie przed TV, oddychając i mrugając powiekami.